Sprawa CAM Media. Dziennikarze "Wprost" działali rzetelnie

Warszawska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia członków spółki CAM Media w związku z publikacjami w tygodniku "Wprost" autorstwa Sylwestra Latkowskiego, Michała Majewskiego i Cezarego Bielakowskiego.

Jak pisał "Wprost", klientami reklamowej spółki CAM Media są ministerstwa, instytucje rządowe i spółki skarbu państwa. CAM Media pracowała też dla Platformy Obywatelskiej w czasie ostatniej kampanii wyborczej. Pomagała wygrać wybory obecnemu ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi i rzecznikowi rządu Pawłowi Grasiowi.

Po publikacjach "Wprost" dotyczących ministra Nowaka oraz CAM Media do warszawskiej prokuratury wpłynęło złożone przez CAM Media zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez redaktora naczelnego "Wprost" Sylwestra Latkowskiego oraz prezesa zarządu Platformy Mediowej Point Group (wydawcy "Wprost") Michała Lisieckiego.

Spółka oskarżała Latkowskiego i Lisieckiego o manipulację instrumentem finansowym, tj. akcjami notowanej na giełdzie spółki CAM Media poprzez "rozpowszechnianie przez dziennikarzy działających bez należytej staranności zawodowej za pomocą środków masowego przekazu i internetu fałszywych informacji na temat akcji spółki CAM Media". Wątpliwości spółki wzbudziła publikacja "Nowak - złote dziecko Tuska". 

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa z zawiadomienia członków spółki CAM Media. 
  
„Prokurator uznał, że w działaniu dziennikarzy brak znamion czynu zabronionego polegającego na rozpowszechnianiu informacji fałszywych lub nierzetelnych albo pogłosek oraz działania bez zachowania należytej staranności” - powiedziała "Wprost" zastępca rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Calów-Jaszewska.